Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu Użytkownik zgadza się na ich zapis lub wykorzystanie. Treść polityki dotyczącej korzystania z plików cookies

jesteś tutaj: Strona Główna EMERYTURA NIEZALEŻNA OD ZUS I OFEblog Ekonomia emerytalna – bodźce i inspiracje cz. 1

Ekonomia emerytalna – bodźce i inspiracje cz. 1

para starszych osób siedzi na plaży

26.02.2018 r.

Nowe spojrzenie na decyzje emerytalne

W perspektywie najbliższych 20–30 lat w krajach rozwiniętych gospodarczo – w tym również w Polsce – przewiduje się relatywne obniżenie poziomu zabezpieczenia finansowego osób starszych, oferowanego przez publiczne systemy emerytalne. Stanowi to rezultat wielu procesów ekonomicznych i społecznych, ale przede wszystkim niekorzystnego trendu demograficznego starzenia się społeczeństwa (zwiększenie liczebności pokolenia w wieku poprodukcyjnym w relacji do osób w wieku produkcyjnym). W tej sytuacji kluczowego znaczenia nabiera rozwój dodatkowych i uzupełniających systemów emerytalnych – zakładowych bądź też indywidualnych.

Zagadka dobrowolności

Okazuje się jednak, że mimo iż istnieją już odpowiednie ramy instytucjonalne, instrumenty finansowe oraz bodźce ekonomiczno-fiskalne, poziom uczestnictwa w dodatkowych systemach emerytalnych – tam, gdzie mają one charakter dobrowolny – pozostaje z reguły niewystarczający.
Z taką sytuacją mamy do czynienia także w Polsce, gdzie już od 1999 roku funkcjonuje tak zwany trzeci, dobrowolny filar systemu emerytalnego:
  • początkowo w formie pracowniczych programów emerytalnych – PPE,
  • od 2004 r. także indywidualnych kont emerytalnych – IKE,
  • od 2011 r. indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego - IKZE.
Jednak jak do tej pory obejmuje on tylko nieznaczną część ogółu pracujących. Na przykład ok. 400 tys. uczestników pracowniczych programów emerytalnych,w dużej mierze obsługiwanych przez Esaliens TFI (poprzednio TFI Legg Mason), to zaledwie ok. 2,5% pracujących Polaków, czyli tak zaprawdę kropla w morzu potrzeb.

Aczkolwiek dla samych uczestników PPE możliwość zgromadzenia na starość dodatkowych ok. 29 tys. zł (średnia wartość aktywów zgromadzonych na rachunku PPE na koniec 2016 r. – według danych Komisji Nadzoru Finansowego), czy nawet kilkudziesięciu tysięcy u bardziej hojnego pracodawcy, to prawdziwe dobrodziejstwo.  

Łączna liczba uczestników IKE i IKZE nie przekracza 1,6 mln osób, a część kont nie jest regularnie zasilana. Na IKE oszczędzało
ok. 5,7%, a na IKZE ok. 4% pracujących (stan na koniec czerwca 2017 r. – dane również z KNF). Czyli o wiele za mało w stosunku
do potrzeb.

Pracownicze Plany Kapitałowe – na wzór państw zachodnich

Przełomem w dziedzinie upowszechnia dodatkowych systemów emerytalnych w naszym kraju mogą stać się pracownicze plany kapitałowe (PPK), które będą sukcesywnie wprowadzane od stycznia 2019 r. najpierw w dużych firmach, później w średnich i małych oraz w sektorze publicznym (tzw. sfera budżetowa). Przy ich tworzeniu wykorzystano doświadczenia innych państw, w tym Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii, gdzie podobne programy z powodzeniem już funkcjonują, korzystając z dorobku ekonomii behawioralnej.

Domyślne uczestnictwo

Jednym z ciekawych, nowatorskich w naszych warunkach rozwiązań będzie automatyczny zapis pracownika do programu z możliwością odstąpienia (ang. automatic-enrolment). Wykorzystano też opcje domyślne przy wyborze dostawcy usług finansowych – jeśli pracodawca nie zaoferuje pracownikom któregoś z prywatnych funduszy inwestycyjnych uprawnionych do obsługi PPK, opcją domyślną będzie TFI Polskiego Funduszu Rozwoju (instytucja państwowa).
Pracownicze plany kapitałowe wykorzystują pewne psychologiczne mechanizmy podejmowania decyzji (a także przełamywania oporów przed podejmowaniem decyzji) o dodatkowym oszczędzaniu na emeryturę. Zostały one zidentyfikowane na gruncie ekonomii behawioralnej, której reprezentant – prof. Richard Thaler – został uhonorowany Nagrodą im. A. Nobla w dziedzinie ekonomii
w 2017 r.

Jak sprawdzą się rozwiązania bazujące na ekonomii behawioralnej nad Wisłą – dopiero się przekonamy. Ale warto bliżej przyjrzeć się wybranym założeniom i rezultatom badawczym ekonomii behawioralnej, potwierdzonym badaniami empirycznymi i sprawdzonym już w praktyce. Temu służyć będzie cykl publikacji, który dzięki współpracy z Esaliens TFI chciałbym zaproponować wszystkim zainteresowanym ta problematyką. Nazwałem go: „Ekonomia behawioralna – bodźce i inspiracje”.

Wybrane założenia i twierdzenia ekonomii behawioralnej

Rozum i emocje

Ekonomia behawioralna zrywa z tradycją ekonomii głównego nurtu oraz koncepcją homo oeconomicus – podmiotu gospodarującego działającego zawsze racjonalnie, maksymalizującego swoją użyteczność (własne korzyści), mającego niegraniczony dostęp do informacji. Wskazuje na rolę emocji i sfery wolicjonalnej w działaniach ludzkich, a także rolę czynników środowiskowych i uwewnętrznionych wartości. Na podstawie eksperymentów psychologicznych i wnikliwych obserwacji rzeczywistych zachowań i decyzji ludzi wskazuje, że działają oni w warunkach ograniczonej racjonalności (ang. bounded rationality), popełniają w wielu sytuacjach systematyczne błędy, podlegają ograniczeniom poznawczym, nie zawsze działają we własnym interesie, słowem – znacząco odbiegają od modelu homo oeconomicus przyjmowanego dotąd w tzw. ekonomii głównego nurtu i stosowanego w praktyce do analizowania decyzji inwestorów na rynkach finansowych czy też uczestników systemów emerytalnych. Do podstawowych pojęć stosowanych w ekonomii behawioralnej należą:
  1. Heurystyka – metoda odkrywania, uproszczona procedura oceniania i rozwiązywania problemów. Heurystyka redukuje liczbę możliwych odpowiedzi na pytanie, zmniejsza liczbę branych pod uwagę alternatyw, pozwala „myśleć na skróty”.
  2. Framing (dosłownie – sposób opakowania, „oprawa”, w jakiej prezentowane są informacje służące do podejmowania decyzji) - zwraca uwagę na przyjętą perspektywę, zwłaszcza w relacji do przewidywanych strat lub możliwych korzyści (stosowany często w finansach behawioralnych).
  3. „Księgowanie umysłowe” (mental accounting) – zjawisko mające istotny wpływ na finanse osobiste, sposób oszczędzania i inwestowania. Polega na tym, że różne rodzaje wydatków trafiają na inne „konta umysłowe”, są inaczej traktowane. Utrudnia to lub wręcz blokuje przenoszenie środków z jednego konta mentalnego na drugie.
  4. Rozwiązania domyślne, niewymagające dokonywania aktywnego wyboru, podejmowania działań (defaults) – wykorzystujące wewnętrzne mechanizmy psychologiczne (m.in. chęć zachowania status quo) oraz normy społeczne (np. naśladowanie innych w swojej grupie społecznej czy zawodowej) dla osiągnięcia zamierzonych rezultatów. Prowadzone w ramach ekonomii behawioralnej prace koncepcyjne oraz badania eksperymentalne pozwoliły również na zidentyfikowanie szeregu odstępstw (anomalii) od zachowań racjonalnych, takich jak:
  • niechęć do straty (risk aversion) – w finansach behawioralnych wielokrotnie potwierdzono doświadczalnie to zjawisko, polegające na tym, że inwestorzy za wszelką cenę bronią się przed wycofaniem się z inwestycji powodującej stratę; prowadzi to często do dalszego powiększania strat; ta anomalia została opisana m.in. w fundamentalnej dla ekonomii behawioralnej pracy Daniela Kahnemana i Amosa Tversky’ego „Prospect Theory. An Analysis of Decisions under Risk” (Kahneman, Tversky, 1979),
  • efekt kosztów utopionych – podmioty gospodarujące skłonne są trwać przy podjętej decyzji, jeśli jest ona związana ze znaczącym wydatkiem,
  • efekt status quo – manifestuje się w niechęci do zmiany istniejącego stanu rzeczy.

  • Behawioralne „szturchnięcia” do podejmowania właściwych decyzji

    Generalnie stwierdzić można, że dzięki ekonomii behawioralnej uzyskano bardziej realistyczne ujęcie i wyjaśnienie, jak ludzie faktycznie podejmują decyzje - i to nie tylko w sprawach mało istotnych, ale także kluczowych, jak zabezpieczenie finansowe na starość. Co więcej, poprzez odpowiednią „architekturę wyboru” (ang. choice architecture) – ramy prawno-instytucjonalne, opcje domyślne, kolejność dokonywania wyborów, sposób prezentacji bodźców ekonomicznych w perspektywie możliwych strat i korzyści etc. – można dostarczyć uczestnikom systemów emerytalnych, systemów opieki zdrowotnej czy nawet… potencjalnym dawcom organów do przeszczepów bodźca do zmiany postaw. Efektem będzie nadanie podejmowanym decyzjom pożądanego kierunku, korzystnego dla jednostek i całego społeczeństwa. W swojej bestsellerowej książce pt. „Nudges”, napisanej wspólnie z Cassem Susteinem i wydanej w 2008 roku, te „bodźce behawioralne” Richard Thaler nazwał „szturchnięciami” (ang. nudges).
    Ale o tym, jak odpowiednie ustawienie opcji domyślnych w pracowniczym planie kapitałowym może pomóc w upowszechnieniu dodatkowego oszczędzania na emeryturę w zakładach pracy w Polsce – napiszemy już w następnym odcinku tego cyklu.

    Marek Szczepański


       
      Dr. hab. Marek Szczepański prof. nadzw.

    Kierownik Katedry Nauk Ekonomicznych Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskiej,
    zajmuje się badaniami systemów zabezpieczenia społecznego, w tym badaniami porównawczymi
    publicznych i dodatkowych systemów emerytalnych. Jest członkiem zarządu międzynarodowego
    stowarzyszenia naukowego European Network for Research on Supplementary Pensions (ENRSP)
    oraz ekspertem Instytutu Emerytalnego w Warszawie. Współpracuje z instytucjami rynku finansowego
    w Polsce w tym z Esaliens TFI.


    do góry