Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu Użytkownik zgadza się na ich zapis lub wykorzystanie. Treść polityki dotyczącej korzystania z plików cookies

jesteś tutaj: Strona Główna EMERYTURA NIEZALEŻNA OD ZUS I OFEblog EKONOMIA EMERYTALNA – BODŹCE I INSPIRACJE – CZ.28

EKONOMIA EMERYTALNA – BODŹCE I INSPIRACJE – CZ.28

zebranie pracowników

24.06.2019

KIWISAVER – NOWOZELANDZKA RECEPTA NA SUKCES W STYMULOWANIU OSZCZĘDNOŚCI EMERYTALNYCH

Od 1 lipca br. duże przedsiębiorstwa w Polsce, zatrudniające co najmniej 250 pracowników, zobowiązane są do utworzenia pracowniczego planu kapitałowego (PPK). To nowa forma oszczędzania na emeryturę zakłada:
  • automatyczny zapis do programu pracowników wieku 18-55 lat (z prawem do odstąpienia po stronie pracownika),
  • współfinansowanie przez pracodawcę, pracownika oraz dopłaty z Funduszu Pracy (wsparcie państwa dla oszczędzających w programie).
Warto przyjrzeć się, jakie efekty przyniosło wdrożenie pracowniczych planów i programów emerytalnych w krajach, które wcześniej wprowadziły podobne rozwiązania – w Nowej Zelandii i w Wielkiej Brytanii. Doświadczenia tych dwóch państw mogą być dla nas bardzo cenne i pouczające, gdyż dokonały one ogromnego postępu w zakresie jakże potrzebnych dodatkowych oszczędności emerytalnych.

Tym razem przyjrzyjmy się Nowej Zelandii. Ten bardzo piękny, odległy od nas geograficznie kraj, kojarzy się ze wspaniała przyrodą i zapierającymi dech widokami, które utrwalili na taśmie filmowej twórcy „Władcy Pierścieni” czy „Hobbita”. Nie wszyscy natomiast wiedzą, że właśnie Nowa Zelandia jest krajem odnoszącym sukcesy w angażowaniu społeczeństwa w dobrowolne programy emerytalne.

O tym, że prywatne dodatkowe oszczędności emerytalne są potrzebne, najlepiej świadczy fakt, iż podstawowe zabezpieczenie finansowe na starość oferowane przez publiczny system emerytalny w tym kraju jest bardzo skromne. Tak zwana stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatniego dochodu z pracy, wynosi w Nowej Zelandii tylko ok. 40%. (w Polsce obecnie ok. 60%, ale w 2050 r., jak wynika z prognoz OECD, wyniesie też tylko ok. 38% i na tyle mogą liczyć osoby wchodzące obecnie na nasz rynek pracy). Inaczej niż w Polsce, mieszkańcy Nowej Zelandii mogą liczyć na równe dla wszystkich (niezależnie od wysokości dochodu z pracy) emerytury podstawowe (zwane też emeryturami obywatelskimi). Są one finansowane metodą zaopatrzeniową, a więc z ogólnych podatków, a nie ze składek emerytalnych, jak w systemie ubezpieczeń emerytalnych stosowanym w Polsce. Oczywiście, aby otrzymać emeryturę obywatelską, trzeba spełnić określone warunki – osiągnięcie ustawowego wieku emerytalnego (65 lat), stałe zamieszkiwanie w Nowej Zelandii przez okres co najmniej 10 lat po ukończeniu 20 roku życia lub przez 5 lat do ukończeniu 50 roku życia (według danych Ministry of Social Development of New Zealand).

Mimo tych różnic w konstrukcji bazowego publicznego systemu emerytalnego, Nowozelandczycy stanęli na początku XXI w. wobec podobnego wyzwania, przed jakim obecnie stoimy w Polsce. Poziom dodatkowych oszczędności był niski, a sama świadomość potrzeby dodatkowego oszczędzania czy dostępność różnych instrumentów finansowych na ten cel – nie przekładały się na konkretne działania (typowa prokrastynacja – odkładanie na później decyzji o rozpoczęciu dodatkowego oszczędzania na cel emerytalny).

Przełomem okazało się wprowadzenie w 2007 roku nowego rozwiązania oszczędnościowego, jakim są

plany oszczędnościowe z automatycznym zapisem pod nazwą KiwiSaver.

Nowatorstwo rozwiązania KiwiSaver polega na połączeniu automatycznego zapisu do systemu z silnymi bodźcami do pozostania w nim w postaci dopłat pracodawców i rządu do składek oszczędnościowych

Podobne rozwiązanie zastosowano obecnie w Polsce w pracowniczych planach kapitałowych (PPK). pod tym względem podążamy w ślady Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii.

Co prawda pierwsze zakładowe systemy emerytalne z automatycznym zapisem wprowadzono wcześniej w Stanach Zjednoczonych, to właśnie KiwiSaver był pierwszym dodatkowym systemem emerytalnym z automatycznym zapisem (auto-enrolement) wprowadzonym w skali ogólnokrajowej (O’Connel 2009).

W programie oszczędnościowo-emerytalnym KiwiSaver uczestniczyć mogą pracownicy, osoby zatrudnione na kontraktach cywilnoprawnych, a nawet osoby prowadzące własną działalność gospodarczą.
KiwiSaver wykorzystuje pewne mechanizmy zidentyfikowane na gruncie ekonomii behawioralnej, w tym – silną i powszechną inercję w podejściu do oszczędności emerytalnych.

Więcej osób pozostaje w programie emerytalnym, do którego zostaną włączone automatycznie, niż gdyby musiały samodzielnie zapisać się do programu, dokonać wyboru dostawcy usług finansowych, strategii inwestycyjnej etc. Zmiana opcji domyślnej z samodzielnego zapisu na zapis automatyczny do programu emerytalnego (z prawem do odstąpienia), czyli zalecana przez ekonomię behawioralną zmiana architektury wyboru, powoduje zmianę we właściwym kierunku (stymulowanie oszczędności emerytalnych), bez zmiany silnie utrwalonych nawyków i mechanizmów psychologicznych (niechęć do naruszania satus quo, inercja).

Oprócz impulsu behawioralnego w formie automatycznego zapisu do programu KiviSaver zastosowano także silny bodziec ekonomiczny w postaci bezpośrednich dopłat (subsydiów) z budżetu państwa.

Dopłata rządowa złożona jest z dwóch składników: jednorazowej dopłaty startowej (kick-start payment) oraz dopłaty regularnej (member tax credit).

Składka do programu wpłacana przez pracownika wynosi minimum 3% pensji brutto (można zadeklarować więcej - 4% lub nawet 8%), składki pracodawcy – kolejne 3%. Zgromadzone w funduszu pieniądze można wypłacić w wieku 65 lat, przy czym po osiągnieciu wieku emerytalnego można wypłacić całą zgromadzoną kwotę lub zdecydować się na płatności ratalne. Istnieje tez możliwość wcześniejszej wypłaty, ale tylko w określonych sytuacjach (wykorzystanie oszczędności na budowę pierwszego domu w Nowej Zelandii, w razie poważnych trudności finansowych, ciężkiej choroby czy tez emigracji do innego kraju). Jest to system quasi-obowiązkowy, co oznacza, że pracownik ma prawo rezygnacji z automatycznego zapisu w okresie do 8 tygodni od momentu zapisania. Później jednak nie ma już możliwości odstąpienia aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, poza wyżej wskazanymi wyjątkami. Można natomiast zmienić fundusz inwestycyjny lub strategię inwestycyjną.

Pod tym względem program oszczędnościowy KiviSaver jest bardziej restrykcyjny niż wprowadzane właśnie w Polsce pracownicze plany kapitałowe (PPK), z których pracownik może wystąpić w dowolnym terminie, z tym, że musi zwrócić dopłaty z budżetu państwa (ściślej: Funduszu Pracy), a 1/3 składki wniesionej przez pracodawcę zostanie przekazana na subkonto w ZUS.

Kontami oszczędnościowo-inwestycyjnymi, prowadzonymi w systemie KiviSaver, zarządzają instytucje finansowe (fundusze inwestycyjne). Nadzór sprawuje państwo. Oprócz automatycznego zapisu istnieje możliwość samodzielnego zapisania się do programu KiviSaver. Co ciekawe, co drugi uczestnik zapisuje się bezpośrednio u dostawcy usług finansowych (w wybranym przez siebie funduszu inwestycyjnym, a tylko co dziesiąty korzysta z pośrednictwa pracodawcy w zapisie do tego systemu dodatkowego oszczędzania na emeryturę (oficjalna statystyka KiwiSaver za lata 2008-2017, Bednarczyk 2018). W literaturze przedmiotu istnieją różnice zdań co do tego, czy KwiwiSaver to dodatkowy program emerytalny o charakterze indywidualnym, czy zakładowym. W mojej ocenie wszędzie tam, gdzie składki do programu współfinansuje pracodawca, mamy do czynienia z program zakładowym

Jakie są efekty realizacji programu KiwiSaver?

Po blisko 12 latach funkcjonowania tego najstarszego dodatkowego systemu emerytalnego z automatycznym zapisem, zarówno jego uczestnicy, jak i badacze systemów emerytalnych są zgodni w ocenach. KiwiSaver odniósł sukces, a ściślej – sukces odnieśli wszyscy interesariusze tego programu: przyszli emeryci, pracodawcy i państwo. Według danych na koniec 2016 r., stopień partycypacji w programie KiwiSaver wynosił blisko 75%.

Dla porównania – obecnie w Polsce w dobrowolnych pracowniczych programach emerytalnych (PPE) uczestniczy zaledwie ok. 2,6 % ogółu pracujących, a w programach indywidualnych – IKE i IKZE – tylko ok. 6%. To oczywiście bardzo mało, ale w Nowej Zelandii przed wprowadzeniem programu emerytalnego z automatycznym zapisem sytuacja pod względem poziomu uczestnictwa w dodatkowych systemach emerytalnych była podobna.

Dzięki wdrożeniu programu KwiSaver nastąpił znaczący przyrost dodatkowych oszczędności emerytalnych w Nowej Zelandii. Na uwagę zasługuje także odpowiednia struktura wiekowa uczestników programu. Na początku 2017 r. osoby w wieku do 35 lat stanowiły ponad połowę oszczędzających. W systemie uczestniczą nie tylko osoby zamożne, ale także o niskich i średnich dochodach. To duży postęp w stosunku do innych dobrowolnych systemów emerytalnych, gdzie nie zastosowano impulsu behawioralnego w postaci automatycznego zapisu do programu, a zamiast bezpośrednich dopłat oferowane są ulgi podatkowe dla oszczędzających. Z ulg podatkowych najchętniej korzystają osoby bardziej zamożne, a wielu uczestników dobrowolnych dodatkowych programów emerytalnych jeśli w ogóle do nich przystępuje, to czyni to zbyt późno, zwykle w wieku ok. 50 lat.

Zalecana przez ekonomistów behawioralnych zmiana architektury wyboru (w tym wypadku – sposobu włączania do programu) w połączeniu z silnymi bodźcami ekonomicznymi przyniosła znakomite efekty.

TFI Esaliens to sprawdzony partner na rynku zakładowych systemów emerytalnych w Polsce. Od ponad 20 lat z powodzeniem zarządza aktywami pracowniczych programów emerytalnych (PPE). Jako jeden z pierwszych funduszy inwestycyjnych przeszedł wszystkie stosowne procedury i oferuje swoje usługi pracodawcom np. za pośrednictwem prowadzonego przez Polski Fundusz Rozwoju portalu www.mojePPK.pl.

Twórcy polskiego programu PPK liczą na to, że docelowo weźmie w nim udział 11,5 mln automatycznie zapisanych do program u pracowników i większość pozostanie. Zastosowanie w obu programach silnych i wzajemnie powiązanych impulsów behawioralnych (automatyczny zapis jako opcja domyślna) i bodźców ekonomicznych (bezpośrednie dopłaty do oszczędności w programie wnoszone przez państwo, współfinansowanie składek przez pracodawcę) stwarza nadzieję, że i w Polsce PPK mogą osiągnąć podobny sukces w stymulowaniu dodatkowych oszczędności emerytalnych.

Marek Szczepański

   
  Dr. hab. Marek Szczepański prof. nadzw.

Kierownik Katedry Nauk Ekonomicznych Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskiej,
zajmuje się badaniami systemów zabezpieczenia społecznego, w tym badaniami porównawczymi
publicznych i dodatkowych systemów emerytalnych. Jest członkiem zarządu międzynarodowego
stowarzyszenia naukowego European Network for Research on Supplementary Pensions (ENRSP)
oraz ekspertem Instytutu Emerytalnego w Warszawie. Współpracuje z instytucjami rynku finansowego
w Polsce w tym z Esaliens TFI.


do góry