Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu Użytkownik zgadza się na ich zapis lub wykorzystanie. Treść polityki dotyczącej korzystania z plików cookies

jesteś tutaj: Strona Główna Aktualności liczę na kontynuację hossy na gpw

liczę na kontynuację hossy na gpw

17.10.2023



Sytuacja na warszawskiej giełdzie po wyborach parlamentarnych 2023

– rozmawiają Przemysław Tychmanowicz, redaktor "Parkiet TV" i Andrzej Bieniek, dyrektor inwestycyjny Esaliens TFI.

Link do video: KLIKNIJ I OBEJRZYJ 

Zacznijmy od wyborów w kontekście naszego rynku, szczególnie po tym, co się wydarzyło na warszawskiej giełdzie. Wczoraj miały miejsce bardzo mocne wzrosty, poparte bardzo dużymi obrotami, dzisiaj od początku dnia również obserwujemy wzrosty. Pytanie brzmi, czy ten optymizm, który dzisiaj widzimy to jednorazowy strzał, czy jest do utrzymania w średnim i długim terminie?

Optymizm jest do utrzymania w średnim i długim terminie. Zakładam, że aż tak dobrych sesji w tym roku pewnie więcej nie zobaczymy, ale zwróciłbym uwagę, że tak naprawdę wczorajsze i dzisiejsze wzrosty wracają do poziomów z lipca tego roku. Więc nie jest tak, że totalnie zmienił się krajobraz cenowy na naszej giełdzie przez ostatnie 2 sesje – dzisiejszą i wczorajszą. Raczej wróciliśmy do poziomu z lipca, kiedy dyskontowaliśmy, że dołek w gospodarce jest za nami, a inflacja zaczyna maleć. W lipcu mieliśmy sentyment na obecnym poziomie i tak naprawdę sierpień i wrzesień były okresem, kiedy zaliczyliśmy bardzo mocną korektę, dużo głębszą niż oczekiwałem przed wyborami względu na niepewność. W tym momencie wykrystalizowało się, jaki rząd będzie i wydaje się, że to dyskontujemy. Zagraniczni inwestorzy, którzy przyjęli od początku września postawę wyczekującą, poza naszym rynkiem, teraz są w stanie ocenić nasze spółki. Obserwowane obroty i napływ były głównie zagraniczne.

Czy wybory i rozstrzygnięcia, które teraz widzimy, zmieniają percepcję naszego rynku i nastawienie inwestorów chociażby do spółek skarbu państwa. Wczoraj PKO BP, PKO SA miały ponad 10% wzrosty.

Spółki skarbu państwa na wszystkich rynkach są wyceniane z większym lub mniejszym dyskontem ze względu na Skarb Państwa. Wybory spowodowały to, że przypuszczalnie to dyskonto się zawęzi i będzie niższe. Jednak same wybory i prawdopodobna zmiana władzy to nie jest tylko kwestia spółek skarbu państwa, ale dotyczy też spółek konsumenckich, w których jest zakaz handlu w niedzielę. Podobną sytuację mają spółki z branży energii odnawialnej, w których był zakaz budowania wiatraków, czy spełnienienia ustawy 10H - to były pomysły wprowadzone przez PIS. Założyć można, że to co może się wydarzyć, to będzie miało szeroki wpływ na całą giełdę, ponieważ tak naprawdę większość branż została niejako ograniczona w ciągu ostatnich 2 lat rządów. Wszystko wskazuje, że zmiana władzy spowoduje, że te ograniczenia mogą się poluzować, co było poruszane w kampanii wyborczej.

Prezentujesz „bycze nastawienie” do rynku?

Tak, zakładam że do końca roku będziemy mieli jeszcze hossę, czyli kontynuację tego trendu, który mieliśmy od początku roku. Jesteśmy równie pozytywni w zakresie przyszłego roku. Zwróciłbym uwagę na wycenę WIG20 na tle historycznym. Mimo tego, że mamy hossę od dołka zeszłego roku na poziomie ponad 50%, to wciąż jesteśmy na poziomach cenowych P/E z okresu Lehman Brothers, covidowego, a także kryzysu greckiego 2012. Ten poziom wycen mamy obecnie na giełdach. Morgan Stanley opublikował raport, pokazujący dyskonto Polski do innych rynków wysokości około 60%. To w jakiś sposób na pewno będzie nadrobione w najbliższym czasie, ale nie tylko w rezultacie zmiany rządu, która na pewno będzie wspierająca. Moim zdaniem reshoring, który odbywa się obecnie w Europie Centralnej i Wschodniej oraz duże inwestycje, które pokazują, że nie wszystko musi być produkowane w Indiach, w Chinach - tym bardziej przyspieszą w Polsce. O ile oczywiście za poprzedniego rządu te inwestycje miały miejsce i były one głośne, tak teraz może być ich więcej i mogą być bardziej intensywne. Kolejny temat to środki z KPO, które powinny być odblokowane, co też mocno ruszy inwestycje.

Bardzo głośno jest o spółkach konsumenckich w kontekście obietnic wyborczych, teraz zobaczymy, jak one faktycznie się przełożą na rzeczywistość. Czy obietnice wyborcze, perspektywy wprowadzenia zmian w gospodarce, mogą dać nowe życie takim spółkom jak Pepco czy CCC, które też miały problemy, głównie wewnętrzne?

Rzeczywiście, te spółki mają problemy i w przypadku CCE - są one wewnętrzne. Spółka układa się na nowo i wydaje się, że po ostatniej emisji dostała nowe życie, także obecna jesienna pogoda i potencjalna zmiana zakazu handlu w niedzielę powinny sprzyjać wynikom. W przypadku Pepco, osobiście bardzo dziwię się reakcji rynkowej. Rynek zakładał, iż wierzyciele Steinhoff International będą sprzedawać spółkę na rynku. Dla syndyka spółka jest dużo więcej warta, jeżeli zostanie przejęta w całości. Spółki przejęte w całości raczej mają premię w stosunku do obecnej wyceny rynkowej, niż dyskonto. Nie kojarzę na przykładzie naszych spółek giełdowych innej sytuacji, prawie zawsze były to większe lub mniejsze premie. Pepco w obecnych warunkach jest naprawdę bardzo dobrze spozycjonowane. Owszem, pod względem operacyjnym były problemy, ale tak naprawdę rynek dyskontował jakiś problem ze względu na właściciela, natomiast raport już tego nie pokazał. Dzisiaj mamy „dzień inwestora”, liczę na to, że spółka przekona inwestorów, że nie jest tak źle, jak rynek się spodziewał i oczekiwał. Zakładam w przypadku obu wyżej wspomnianych spółek, że najgorsze mamy za sobą i liczę, że dalej będą korzystały w warunkach makroekonomicznych, które nadchodzą.

A inne spółki konsumenckie – Dino, LPP, które miały swoje 5 minut? Dino to duża gwiazda naszego rynku, natomiast w ostatnim czasie zarówno Dino, jak i LPP dotknęła korekta. Czy rozstrzygnięcia wyborcze, ten cały klimat, o którym mówimy, mogą tchnąć nowe życie i dać nowy impuls do wzrostu?

Oba przedsiębiorstwa na pewno skorzystają na zniesieniu zakazu handlu w niedzielę. Ewentualne zwiększenie programów socjalnych dla konsumentów powinno pomóc w przypadku Dino. Szacuję  jednak, że spółki te są dużo więcej warte z powodu totalnie innych czynników. Kwestie wyborcze będą pomagały, ale w przypadku LPP, podobnie jak i CCC, zwróciłbym uwagę, że obie spółki zrobiły zakupy przy dużo lepszym kursie walutowym, który był jeszcze pół roku temu. Efekt tego zobaczymy pewnie w wynikach za 3. oraz 4. kwartał, będzie to efekt walutowy. Jeżeli chodzi o Dino, to spółka spowolniła wzrost niejako na chwilę, ten wzrost prawdopodobnie będzie kontynuowany. Wiem, że wycena Dino była bardzo wymagającą wyceną. Co ważne, Dino planuje iść w kierunku mniejszych miejscowości, gdzie konkurencja jest większa, więc do tej spółki mam mniejsze przekonanie. LPP mnie bardziej przekonuje, ponieważ oni kierują się na Europę i jest to mocno rozwijane. LPP oczywiście ma swoją konkurencję, ale pokazał, że jest mega efektywny operacyjnie. Powiedziałbym, że z tych dwóch, LPP ma dużo większe szanse niż Dino w najbliższym czasie.

Przechodzimy teraz do upadłych gwiazd naszego rynku - branży gier. CD Projekt , CI Games. Wygląda na to, że tutaj obowiązuje zasada „kupuj plotki sprzedawaj fakty”?

I tak i nie. Ostatni spadek CD Projket wynika z tego, że chociaż sprzedaż dodatku do gry jest dobra, to przez najbliższe 3-4 lata prawdopodobnie nie będzie żadnej premiery, przynajmniej spółka tego nie komunikowała. Do tego zmiana w zarządzie może pogłębiać zajmowanie krótkich pozycji. Pamiętajmy, że dyspozycje krótkie rejestrują się dopiero powyżej pół procenta, więc wydaje się, że z tego może wynikać sentyment. Jeżeli chodzi o CI Games, można porównać tę spółkę do przypadku CD Projekt sprzed premiery Cyberpunka. Oczekiwania jak na CI Games były wysokie, wycena przed premierą wynosiła ponad miliard złotych. Aby uzasadnić tę wycenę, sprzedaż powinna wynieść pewnie około 2 milionów sztuk. Po bardzo słabych ocenach na początku, które w najgorszym momencie spadły do poziomu 27% pozytywnych opinii, sentyment bardzo mocno osłabł. To ważne, ponieważ oceny pokazują nam, czy spółka będzie się dobrze sprzedawała w dłuższym okresie, czy nie. Czy CI Games ma szansę z tego wyjść? Oczywiście że tak, musi jednak naprawić błędy i  zaktualizować grę. CD Projekt pokazał, że to się da zrobić, ale potrzeba na to czasu. Osobiście czekam na dane sprzedażowe, ponieważ zarówno dane sprzedażowe ze strony PlayStation w różnych krajach, a także ze strumienia Steam, pokazują że ta sprzedaż nie musi być aż taka zła, jak w tym momencie rynek to dyskontuje. Prezes CI Games zapowiedział, że w ciągu miesiąca powinny być opublikowane dane sprzedażowe. Zdarzają się sytuacje, kiedy gry z wszystkimi ocenami też mają sprzedaż w dłuższym okresie, ale kluczowe jest to, że gra musi być naprawiona. Niestety, gra wyszła niedopracowana, to jest największy błąd. Zakładam, że kolejne spółki z sektora gier video odrobią tę lekcję. Mamy na rynku spółki, które wypuszczają produkty jakościowe i dopracowane, mają przed sobą 4 premiery, 2 gry w wydawnictwach, 2 gry swoje, a każda kolejne premiera to jest większa gra. Zakładam, że spółki, które dostarczały dopracowane projekty, utrzymają jakość i wyciągną wnioski z problemów innych spółek, gdzie problemy były.

Czy przypadek CI Games, a przede wszystkim CD Projekt, nie psuje nastawienia do swojej branży? Często jest tak, że na branżę gier patrzy się właśnie przez pryzmat CD Projekt.

Na pryzmat CD Projektu bym się nie zgodził, ponieważ tak naprawdę liczy się też druga liga spółek, właśnie z tą spółką, o której wspominałem wcześniej, która ma mieć 4 premiery. Przez ostatni rok radzi sobie ona bardzo dobrze, mimo że sentyment rynkowy był raz lepszy, raz gorszy. Dla mnie kluczowe jest to, aby były publikowane dopracowane, dobre jakościowo produkty.

Z drugiej strony w innej spółce z sektora free-to-play, prezes przeszedł do rady nadzorczej i zaczął komunikować swoje zakupy. Wyceny tego sektora są na tyle niskie, że prezes sukcesywnie kupuje akcje, i to nie jednorazowo, tylko cyklicznie. To też pokazuje, że spółki są w późniejszym okresie dużo więcej warte. Zresztą ta zasada dotyczy też innych sektorów, nie tylko gier. Kolejna kwestia w sektorze gier - inwestorzy zagraniczni. W Techlandzie zainwestował Tencent, Krafton - w PCF Group oraz inną spółkę, która jest niepubliczna. Zakładam że inwestorzy strategiczni planują dalsze inwestycje, m.in. w polskim sektorze gier, który jest tanio wyceniony. W przyszłym roku szykują się kolejne takie inwestycje, ze spółkami notowanymi, co według mnie powinno mocno poprawić sentyment.

Na koniec jeszcze jedna upadła gwiazda – biotechnologia. Spółki z tej branży przeżywają w ostatnim czasie trudne chwile, na ile to jest efekt globalnego nastawienia do tej branży, a na ile to jest kwestia lokalnych problemów?

Jedno i drugie ma znaczenie. Sentyment zagraniczny na pewno nie pomaga, niektóre spółki, które próbowały pozyskać inwestorów zagranicznych, przez sentyment właśnie z tego nie skorzystały. Pamiętajmy też, że ten segment działa dwutorowo. Z jednej strony właśnie same badania np. nad cząsteczkami są prowadzone dłużej, z drugiej strony w zeszłym roku mieliśmy sprzedaż przez jedną ze spółek nowej technologii, pierwsza transakcja sprzedaży hardware za największą kwotę w Polsce łącznie za niemal miliard złotych, w samym pierwszym terminie płatności było to ponad 100 milionów dolarów. Mamy spółki, które podpisały z Clarfield i innymi doradcami umowy o sprzedaż swojej technologii, wiele rozmów się toczy z doradcami. Oczywiście nie wszystkim uda się je sfinalizować, ale nawet jeśli część się sfinalizuje, to duża ilość pieniędzy napłynie z powrotem do sektora, właśnie poprzez sprzedaż technologii. Tutaj upatruję największą szansę, jest sporo spółek, które podpisały takie umowy.

Analitycy biur maklerskich bardzo pozytywnie wypowiadają się o branży biotechnologicznej mimo ostatnich przecen i wskazują chociażby na stopy procentowe. Czy na przykład obniżka stóp procentowych w skali globalnej, mówimy oczywiście o Fedzie, może zmienić nastawienie globalne i tym samym także spojrzenie na nasz rynek?

Tak, wycena spółek technologicznych ma związek ze stopami procentowymi, więc jak najbardziej to jest kluczowe. Patrząc jednak na Fed i ich wytyczne, nie zakładałbym obniżek w najbliższym czasie, nie patrzyłbym to jako na czynnik, który powinien zmienić technologię, a raczej od strony nauki, która powinna pokazywać, że tam są kolejne nowości, innowacje, technologie, które powodują że technologia się rozwija. Przykładem jest duński lek na otyłość, który spowodował ogromny wzrost wyceny swojej spółki. Na tym to polega – musi wyjść na rynek nowy lek, podobnie jak w sektorze gier muszą zostać opublikowane kolejne premiery. W przypadków leków i technologii - musi okazać się, że kolejne rzeczy działają i są one skuteczne, aby ten sentyment się zmienił.

W przypadku tej branży jeszcze jest ryzyko potencjalnych emisji, tak na szybko do głowy przychodzą mi chociażby 2 przykłady z ostatnich miesięcy. Czy ty postrzegasz to jako ryzyko czy jednak jako szansę w średnim i długim terminie, bo spółka ma kapitał może dalej się rozwijać?

Z punktu widzenia większego funduszu inwestycyjnego moment emisji to jest tak naprawdę jedyny moment, kiedy można zająć w spółce większą pozycję. Jeśli więc większe fundusze nie posiadają tej ekspozycji, a chcą przy niskich wycenach wejść do spółki, to dla nich jest to szansa. Oczywiście zawsze jest kwestia dyskonta rynkowego. Ostatnio w ciągu roku mieliśmy ze 4 - 5 spółek, które pozyskiwały finansowanie. Kwestia dyskonta idealnie pokazuje, jaki sentyment był do tych spółek. Spółki pokazywały, że dowodziły swoje projekty, miały kolejne kamienie milowe i wówczas dyskonto było niewielkie. Przy okazji spółka mogła pozyskać zagranicznego partnera z Nasdaq, ale w przypadku innych spółek inwestorzy zakładali, że jest szansa, iż coś z tego wyjdzie, ale ryzyko cały czas jest wysokie, dlatego na wejściu dyskonto musi być duże.

Jeżeli miałbyś sektorowo wybrać spółki do portfela, gdzie byś szukał okazji?

Sektor bankowy i szerzej - sektor finansowy ogólnie, bo w nim są także windykatorzy; sektor konsumencki, dla którego cena i moment są bardzo dobre; sektor gier video, ale z myślą o przyszłym roku, kiedy liczba premier gier powinna być duża; i sektor technologiczny, o którym rozmawialiśmy. Interesujący jest sektor źródeł energii odnawialnej, przy którym plany i inwestycje były hamowane, a teraz mogą mocno powrócić przy środkach z KPO.

Dziękuję za rozmowę.

Obejrzyj video: KLIKNIJ I OBEJRZYJ 


Wszelkie dane zamieszczone w serwisie internetowym ESALIENS TFI S.A. mają charakter informacyjny oraz reklamowy i nie stanowią oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeksu Cywilnego, jak również nie stanowią usługi doradztwa finansowego ani prawnego. Spółka ESALIENS TFI S.A. dołożyła należytych starań, aby zamieszczone informacje były rzetelne i oparte na kompetentnych źródłach, jednak nie mogą zagwarantować ich poprawności, zupełności i aktualności. W każdym czasie treść i wygląd serwisu mogą zostać zmienione bez uprzedzenia.

do góry